13 maja 2020, 18:50
Hi! Powracam do was z kolejną piosenką BTS, która znów skradła mi serce, choć tym razem szło jej to bardzo opornie. „Black Swan” i ja to trochę relacja od nienawiści do miłości.
Naprawdę, na początku w ogóle nie podobało mi się brzmienie tej piosenki, kiedy przesłuchałam jej za zaleceniem swojej przyjaciółki. Kojarzyła mi się raczej z jakimiś japońskimi klimatami, co kompletnie do mnie nie przemawiało i nie miałam nawet ochoty, by bardziej zagłębić się w jej tekst. Jednak wtedy okazało się, że ma ona jeszcze teledysk. I to był moment, kiedy zaczęła do mnie przemawiać.
Uwielbiam teledyski bangtanów, te od 2016 roku są bardzo dopracowane i niektóre wyglądają, jak sceny wyjęte z filmu. Tak właśnie jest z mv do „Black Swan”, który wygląda, jakby nagrywany był w jakimś zamku. Ma niesamowity klimat, pasuje on niesamowicie do samej piosenki, w dodatku choreografia i wygląd chłopaków powala na kolana.
To popchnęło mnie, aby dać piosence jeszcze jedną szansę i zupełnie nie żałuje. Jak zwykle nie zawiodłam się tekstem, ani samym przesłaniem utworu. Chłopaki symbolicznie nazwali siebie czarnymi łabędziami, jak sam tytuł mówi, za którymi wciąż pojawia cień i rozpostartych, czarnych skrzydeł, mimo że stali się już białymi, pięknymi łabędziami. Myślę, że ma to nawiązanie do brzydkiego kaczątka.
Może i wielu z was nie przypadnie ta piosenka do gustu, ale zachęcam chociażby do obejrzenia teledysku i pozachwycania przez chwilę oka.
Link: https://www.youtube.com/watch?v=0lapF4DQPKQ
Molly xx